Na poznanie Laosu daliśmy sobie początkowo trzy tygodnie, zakładając, że potrzebujemy tyle samo czasu, co na Kambodżę. Laos przejechaliśmy z południa na północ, odpuszczając tylko prowincję Phongsali, położoną daleko na północy i granicząca z Chinami, na którą finalnie nie starczyło nam czasu. Dziś wiemy, że gdybyśmy mogli pobyć w Laosie więcej niż 30 dni, które oferuje wiza turystyczna, z pewnością zabawilibyśmy dłużej w tym pięknym, choć trochę zapomnianym przez świat kraju. A to dlatego, że Laos oferuje nieskończone możliwości dla każdego!
Żeby przybliżyć Wam jak szeroką paletę wspaniałości oferuje ten azjatycki kraj, posłużę się stworzoną na własne potrzeby typologią turystów, którzy w Laosie mogą doznać pełni szczęścia.
Miłośnik dzikiej natury
Jeśli w okolicznościach dziewiczej przyrody czujesz się najlepiej, kochasz świeże powietrze, zachwycasz się bujną roślinnością i kręci cię podglądanie fauny w naturalnym środowisku, Laos jest dla Ciebie! Tu trafisz na najpiękniejsze w Azji wodospady (płaskowyż Bolaven, okolice Luang Prabang), dziewiczą dżunglę (Luang Namtha) czy spotkasz się oko w oko z dzikimi gibonami. Jeśli fascynują Cię słonie, z łatwością możesz nawiązać z nimi bliższy kontakt w jednym z sanktuariów. Ta przyjemność będzie Cię jednak słon(i)o kosztować. Warto bowiem wybrać miejsce, które nie eksploatuje tych zwierząt, a chroni je, a takie sanktuaria zazwyczaj są sporo droższe.
W Laosie możecie spodziewać się całej masy imponujących wodospadów, ukrytych w bajkowych dżunglach
Fan dwóch kółek
Jeżeli uwielbiasz wymagające wycieczki rowerowe i z bicyklem żyjesz za pan brat, jedź do Laosu! Dla każdego poziomu zaawansowania rowerowej manii znajdzie się tu coś miłego – od rekreacyjnych przejażdżek na wyspach (Don Det, Si Phan Don), przez jednodniowe wycieczki pozwalające na eksplorowanie okolicy (Luang Prabang, Wientian), aż po katorżnicze tygodniowe wyprawy na Płaskowyżu Bolaven i w prowincji Thakhaek. Dla mniej wysportowanych, ale może trochę odważniejszych, świetną i szybszą opcją na poznawanie laotańskich krajobrazów jest wypożyczenie skutera na jeden lub kilka dni. My z tego środka transportu korzystaliśmy kilkukrotnie i udało nam się przejechać dwie duże pętle, na które przeznaczyliśmy po 3 dni. To dopiero była przygoda!
W Laosie przesiedliśmy się na skuter, co zapewniło nam sporą dawkę emocji – były zachwyty, strachy i dreszczyk emocji
Piechur
Uwielbiasz chodzić z plecakiem w zapierających dech w piersiach okolicznościach przyrody? Laos to świetna opcja dla Ciebie – tu znajdziesz wiele opcji trekkingu, połączonych często z innymi aktywnościami. Możesz bowiem wybrać się na skuterze na płaskowyż Bolaven i być pewnym, że pozornie krótkie zejścia i wejścia w okolice wodospadów spuszczą ci porządny łomot. Możesz także zapuścić się w góry w okolicy Luang Lamtha i w tamtejszej dżungli, oprócz cało- lub kilkudniowego łażenia, spędzić noc we własnoręcznie wykonanym szałasie lub zapoznać się z przedstawicielami jednego z kilku zamieszkujących okolice plemion i nocować u rodziny w ich wiosce. Opcji jest wiele!
2-dniowy trekking w okolicach Luang Namtha był okazją do bliskiego spotkania z naturą, ale także lokalną kulturą
Wodniak
Jeżeli kochasz sporty wodne to paradoksalnie Laos jest dla Ciebie. Paradoksalnie, ponieważ ten kraj nie ma dostępu do morza. Za to Mekong płynący przez niemal całą długość kraju oraz inne rzeki i wartkie strumienie oferują nieskończone możliwości. A wszystko to w ujmującej scenerii ociekających zielenią lasów, doprawione śpiewem ptaków i upajająco świeżym powietrzem. Jeśli tylko zechcesz, możesz tu skorzystać z możliwości kajakowania, raftingu czy mniej wymagającego fizycznie spływu z prądem na napomponowanej dętce. Każda opcja będzie super!
Rzuć wszystko i chodź na kajak! W takich okolicznościach przyrody to prawdziwy relaks
Etnograf
Wszyscy ci, którzy uwielbiają spotkania z innymi kulturami, znajdą w Laosie swój kawałek nieba. Nie dość, że sami Laotańczycy są ujmująco mili, uśmiechnięci i przyjaźni (choć nam aż dwukrotnie udało się trafić na takich, którzy postanowili co nieco nas oskubać), to w kraju trafić można na przedstawicieli plemion, które wiele lat temu przybyły tu z Chin, Birmy czy Tybetu. Mieszkańcy etnicznych wiosek posługują się zazwyczaj odrębnymi językami, noszą charakterystyczne stroje, budują charakterystyczne domy i najczęściej wyznają animizm. Zdecydowanie polecamy spotkania z ludźmi, których styl życia jest opiera się na kontakcie z naturą i prastarych wierzeniach, choć w ich codzienność coraz częściej wdzierają się bezwartościowe jedzenie typu instant, MTV i ciuchy z sieciówek. Pośród nich znajdziecie ludy takie jak Akha, Lanten, Hmong czy Karen.
Oprócz normalnych wiosek, w których żyją przedstawiciele plemion, rdzennych mieszkańców Laosu można spotkać także w wioskach przygotowanych dla turystów. My wolimy te pierwsze.
Uduchowiony
Miłośnicy świątyń i fascynaci religioznawstwa również znajdą w Laosie coś dla siebie. Najbardziej zachwyci ich Luang Prabang, znane z odbywających się o świcie procesji mnichów zbierających od wiernych jałmużnę. Całe stare miasto wpisane jest na listę UNESCO. I mimo ogromnej rzeszy odwiedzających wciąż zachwyca swoim majestatem i spokojem prowincjonalnego miasteczka. Ale praktycznie w każdym mieście i miasteczku będziecie mogli spotkać mnichów, nawiązać z nimi rozmowę, odwiedzić kolorowe świątynie i wziąć buddyzm pod lupę. A jeśli to dla Was za mało, na odkrycie czeka fascynujący animizm, obecny wśród wielu górskich plemion.
W Laosie na każdym kroku spotkasz się oko w oko z Buddą albo przynajmniej jednym z jego niezliczonych posągów
Imprezowicz
Jeżeli wakacje to dla Ciebie czas drinkowania, poznawania nowych ludzi i zarwane noce, to spokojny Laos… również jest dla ciebie! Imprezową stolicą kraju jest Vang Vieng słynące z tubingu (spływu rzeką na dętce) z piwkiem w ręku, ogromnej ilości barów i klubów oraz odpowiedniej ilości backpackerów szukających szalonych rozrywek. Co prawda kilka lat temu władze, przerażone ilością ginących pod wpływem alkoholu i narkotyków turystów, kończących żywot podczas skoków oddawanych do płytkiej wody, zrobiły względny porządek w tym mieście, ale możliwości imprezowania pozostały. Jeśli do wypoczynku wystarczy Ci międzynarodowe towarzystwo, bary i butelka ryżowego piwa Beerlao, możesz wybrać spokojniejsze miejsce – 4000 Wysp na Mekongu, gdzie w błogich okolicznościach przyrody zaznasz imprezowania w wersji soft.
W okolicach Vang Vieng skakanie na banię odbywa się zazwyczaj na bani, co często jest źródłem problemów…
Odkrywca smaków
Być może Laos nie jest tak kulinarnie osławiony jak sąsiadująca z nim Tajlandia czy Wietnam, ale zdecydowanie nie ma się czego wstydzić. Jeżeli więc należysz do tych, którzy swoje trasy układają kierując się chęcią poszerzania kulinarnych horyzontów, jedź do Laosu! Tam uraczą cię cudownie kleistym ryżem podawanym w tradycyjnym koszyczku, pikantnym daniem z mielonego mięsa i ziół o nazwie Larb czy laotańską, słodko-ostrą kiełbasą. Jak w całej Azji zjeść możesz wszędzie – na bazarze, w przydrożnej budce, gdzie nikt nie mówi słowa po angielsku, w turystycznym barze czy wykwintnej restauracji. Kulinarnymi rajami były dla nas Wientian i Luang Prabang, a odkryciem Luang Namtha, gdzie spróbowaliśmy przepysznej kuchni mniejszości narodowych i odkryliśmy na ile sposobów można jeść bambus i rattan!
Autentycznie, smacznie, zdrowo – tak można zjeść w Laosie
Na pewno lista typów podróżniczych nie została tu przeze mnie wyczerpana, w końcu w Laosie spędziliśmy w tym kraju tylko 3,5 tygodnia. Mimo wszystko uważam, że Laos jest kopalnią pomysłów na wypoczynek – zarówno ten aktywny, dla chętnych nawet ekstremalny, oraz błogi chill out. Mam nadzieję, że ta lista zachęci Was do odwiedzin w tym kraju, który zdecydowanie nie jest najbardziej ewidentnym urlopowym celem podróży. Należy jednak pamiętać, że w Laosie czeka nas szkoła cierpliwości – drogi są tu dziurawe i kręte, autobusy rozklekotane, a kierowcy hołdują szkole lao-lao, nie spiesząc się nigdy i nigdzie. Jako rekompensatę długich i dość ciężkich podróży otrzymacie jednak coś bezcennego – wizytę w kraju, gdzie ludzie są uśmiechnięci, natura dziewicza, a widoki zapierają dech w piersiach.
W razie pytań, służymy pomocą!