Zdajemy sobie sprawę, że w czasie podróży niejednokrotnie nogi odmówią nam posłuszeństwa. Ciężki plecak, upał i do tego pod górę od godziny lub dwóch – to obraz, jaki od czasu do czasu przemyka przez moimi oczami. Dlatego, aby przygotować się przynajmniej trochę do większego wysiłku, postawiliśmy, że będziemy ćwiczyć!
Dziś, czyli nieco ponad 2 miesiące przed wyjazdem, odbyliśmy nasz drugi wspólny trening, który polega na przebiegnięciu swoim tempem (dodajmy, wolnym tempem) odległości nieco ponad jednego kilometra. Niestety, forma nie dopisuje. O ile Marta ćwiczy regularnie od dawna to niestety o mnie powiedzieć tego nie można. Czas to zmienić.
Pobudka od dziś o godzinę wcześniej. Zamierzamy wytrwać i szlifować formę do samego wyjazdu!