Dzieci-śmieci! ;-) W naszym najbliższym otoczeniu pełno jest dzieciaków, ja sama mam aż 4 (!!!) chrześniaków i pełno przyjaciół, którzy dzieci mają. No i są takie okazje, jak chociażby Dzień Dziecka, komunie, urodziny i inne uroczystości, kiedy chce się takiemu jednemu z drugim zrobić przyjemność i obdarować go/ ją szczodrze, ale… z głową!
Do napisania tego posta skłoniły mnie moje ostatnie dylematy związane z uroczystością, w której niedługo wezmę udział. W związku z dużym wydarzeniem w życiu ważnej dla mnie dziewczynki, zrobiliśmy z Tomkiem burzę mózgów i przeprowadziliśmy wiele dyskusji na temat tego jak i czym chcemy obdarowywać bliskie nam dzieci.
I tak stwierdziliśmy, że:
- Prezent w postaci koperty z banknotami to droga na skróty. Nie chcemy przyzwyczajać dzieci do tego, że „należą” im się pieniądze. Poza tym taki prezent prezentem de facto nie jest. I choć zdarzało mi się od czasu do czasu wręczać dzieciom pieniądze, to dziś uważam, że nie było to do końca mądre.
- Chcemy dać dziecku prezent, jaki jest stosowny według nas, a nie wedle przyjętych konwenansów. Pytania na forach typu „Ile wypada dać na komunię chrześniakowi” wydają mi się bezsensowne. Niech każdy da dziecku prezent, na jaki go stać i taki, jak uważa, że jest ok. Czy to, że Twoja sąsiadka daje dziecku laptopa oznacza, że Ty też musisz podarować taki prezent? Czy to, że zarabiasz sporo musi oznaczać, że MUSISZ dziecku dawać bardzo drogi prezent? Nie sądzę!
- Najcenniejszą rzeczą, jaką można dać dziecku, jest czas i zainteresowanie jego osobą. Wspólna wycieczka, wypad do teatru, zoo, muzeum – to jest coś, co dziecko zapamięta na długo. A jeśli nie ogranicza nas budżet, może warto zabrać dziecko na jakiś dłuższy wypad – pokazać zabytkowe miasto, zaszczepić pasję do długich wędrówek po górach lub biwaków. Oczywiście sky is the limit – można też wybrać się na wycieczkę do Legolandu albo do Oceanarium w Barcelonie. Najważniejsze, żeby razem!
- Nie kupujemy prezentów na tzw. odchrzan. Jeśli idę do znajomych i chcę kupić coś ich dziecku, zamiast nieprzemyślanej zabawki wolę przynieść mu np. owoce. Jak sobie pomyślę, że naszemu przyszłemu dziecku znajomi będą znosić plastikowe zabawki z marketu, to grrr… Według mnie takie prezenty to a) strata pieniędzy dla kupującego b) urządzanie komuś śmietnika w domu c) przykładanie ręki do rozpasania dziecka, które co chwilę będzie potrzebowało kolejnych bodźców, prezentów itd. A jeśli chodzi o większe prezenty z okazji urodzin, komunii itd. Figurka spidermana, elektryczna deskorolka, gameboy? No tak, gadżety są kuszące, bo dzieciaki je kochają i dadzą się za nie pokroić (dopóki te im się nie znudzą, a to następuje szybciej, niż mogłoby się wydawać…). Może warto podejść do tematu długofalowo i strategicznie i dać dziecku coś naprawdę wartościowego. Coś, co rozwinie talenty, obudzi ciekawość świata? Ja na komunię dostałam jednotomową encyklopedię, Tomek zaś globus i słownik języka angielskiego. I oboje dziś uważamy, że to były najlepsze możliwe prezenty! Choć rówieśnicy słuchając naszych ekscytacji kiwali głowami z politowaniem (w końcu w tamtych czasach to był jakiś totalny obciach dostać globus zamiast syntezatora!), my byliśmy najszczęśliwsi na świecie.
- Wyjaśnienie intencji, z jaką daje się prezent jest superważne. Jeśli dajemy dziecku słownik, warto mu powiedzieć jak bardzo znajomość języków przydaje się w dorosłym życiu i jakie niesamowite przygody można przeżyć podróżując po świecie. Jeżeli obdarowuje się malca pięknym atlasem, fajnie opowiedzieć mu o niezwykłych miejscach przedstawionych na jego kartach. Fundując dziecku wyjście do teatru, miło zdradzić, za co kochamy tę sztukę i co ona wnosi do naszego życia, a także co może wnieść do życia obdarowanego. Dziecku może zrzednąć mina, kiedy zobaczy, że zamiast kolejnej lalki lub spidermana dostaje książkę, ale to właśnie my mamy mu uzmysłowić, że ten prezent jest naprawdę cool! Trzeba tylko poświęcić trochę czasu i podejść do tematu pedagogicznie :-)
Ustaliliśmy, spisaliśmy na papierze i niemal przypieczętowaliśmy własną krwią, że chcemy obdarowywać dzieci mądrze i zgodnie z własnymi przekonaniami, nie oglądając się na sezonowe trendy. Prezent podarowany z czułością, wybrany pod kątem dziecka, ale także zgodnie z naszym sumieniem będzie cieszył bardziej – i dziecko i nas.
A że naszym włóczykijskim sercom najbliższe są oczywiście prezenty nawiązujące do podróży, dlatego też pozwalamy sobie przedstawić listę naszych pomysłów na obdarowanie dzieci:
Wycieczka
Chyba najlepszy z najlepszych możliwych prezentów. Nieważne, czy będzie to jednodniowy wypad na rowery, wycieczka do skansenu, czy wypad do Legolandu, wspólnie spędzony czas będzie zawsze świetnym pomysłem, choć wymaga od nas najwięcej zaangażowania. Prawda jest jednak taka, że inwestycja we wspólnie spędzone chwile daje i nam i dziecku nowe spojrzenie na relację i jest świetnym pretekstem, żeby samemu się zrelaksować :-)
Źródło: sxc.hu
Mapa zdrapka
To świetny pomysł na prezent nie tylko dla dzieci. Mapy do zdrapywania uczą, bawią, motywują! Dostępne mapy świata są pokryte srebrną lub złotą warstwą – jeśli odwiedziliśmy dany kraj, możemy go zdrapać. W ten sposób tworzymy spersonalizowaną mapę, która może też być całkiem fajnym elementem wystroju pokoju dziecinnego czy sypialni. Zresztą to świetny prezent nie tylko dla małych podróżników – my też taką mamy! ;-)
Źródło: www.zuzutoys.pl
Książki podróżnicze
W przeciwieństwie do gadżetów, książek nigdy nie za wiele! Niestety (lub stety) Nelę Małą Reporterkę znają już chyba wszystkie dzieciaki, dlatego warto pogrzebać w księgarniach tradycyjnych i tych internetowych i spróbować znaleźć coś świeżego. „Krótka historia starożytnych cywilizacji”, „Krótka historia Polski”, „Przygoda z Europą” z naklejkami, modelami Wieży Eiffla czy Koloseum do złożenia i kolorowankami krajobrazów Europy to strzał w dziesiątkę! Te i inne książeczki znajdziecie w sklepie mojej koleżanki Zuzy. Najnowsza, wg mnie superciekawa propozycja to „Podróżnik – zeszyt wspomnień„, w którym dzieci mogą zapisywać swoje wspomnienia i wrażenia z wycieczek małych i dużych:
Źródło: www.zuzutoys.pl
Kolorowanki podróżnicze
Ciekawą alternatywą dla książek mogą być kolorowanki z motywem podróżniczym. Kolorowanie to kreatywne i wciągające zajęcie na całe godziny dla pociech, ale też fajna metoda na relaks… dla nas samych :-) My znaleźliśmy dwie super pozycje, które wpisują się w podróżnicze zainteresowania – pierwsza z nich to „Niezwykła Polska. Magiczna podróż przez miasta, jeziora, góry, zabytki…” , a druga – sygnowany przez Lonely Planet zbiór kolorowanek „Sto najpiękniejszych miejsc na świecie”, które wprowadzą dziecko w świat zwierząt z Wysp Galapagos, przybliżą Wielki Mur Chiński oraz indyjską świątynię Tadź Mahal. Do kolorowanki wystarczy dokupić duży zestaw kredek i super prezent gotowy!
Źródło: www.wsqn.pl
Globus
Globus to super pomysł na prezent dla małych ciekawskich. Z naszego dzieciństwa pamiętamy globusy w wersji tradycyjnej, natomiast dziś można kupić także globusy interaktywne, które w bonusie dają dziecku np. zestawy pytań sprawdzające wiedzę na temat poznanych krajów albo aplikację na smartfon, poszerzającą spektrum zabaw. Tomek do tej pory wspomina globus jako najlepszy na świecie prezent – dostał go od swojej cioci na komunię i zdecydowanie był to strzał w dziesiątkę!
Źródło: www.smyk.com
Lornetka/ aparat fotograficzny dla dzieci
Niby są to gadżety, ale jednak rozwijające jakieś zainteresowania. Podglądanie ptaków przy pomocy lornetki może obudzić w dziecku pasję ornitologiczną, a aparat fotograficzny być może odkryje artystyczne talenty, a na pewno uwieczni szczęśliwe chwile na wyjazdach. Świetnym pomysłem na początek przygody z fotografią może być Instax, czyli aparat, dzięki któremu zdjęcia możemy wywołać natychmiast w domowych warunkach.
Żródło: www.instax.pl
Podobają się Wam takie podróżniczo-hobbistyczne propozycje? Jeśli macie jakieś inne patenty na super prezenty dla dzieci, podzielcie się nimi w komentarzach!