Sajgon – wcale nie taki sajgon!
O tym czy w Sajgonie jedliśmy sajgonki i czy w największym mieście Wietnamu jest rzeczywiście niezły sajgon, dowiecie się z tego wpisu.
W tej kategorii będziemy dzielili się z Wami naszymi spostrzeżeniami i radami dotyczącymi praktycznego wymiaru podróżowania, oczywiście opartymi na naszych własnych sukcesach i porażkach. Planowanie, pakowanie, noclegi, koszty i ich cięcie – opiszemy to wszystko bez ściemy! :)
O tym czy w Sajgonie jedliśmy sajgonki i czy w największym mieście Wietnamu jest rzeczywiście niezły sajgon, dowiecie się z tego wpisu.
Po trzech miesiącach śmigania po świecie mamy już listę rzeczy, których choć trochę nam brakuje. Klimatyzowany pokój, luksusowe apartamenty? Nic z tych rzeczy, jest dużo bardziej banalnie! :-)
Podróżowanie to także sztuka wyborów… Okazuje się, że często te niezbyt oczywiste, mogą okazać się strzałem w dziesiątkę! ;)
W świecie, w którym wszystko ma swoją cenę, biznes turystyczny kwitnie, a mieszkańcy atrakcyjnych miast tylko czekają, żeby podłapać jakiegoś nadzianego Amerykanina lub Japończyka, któremu można wcisnąć badziew stylizowany na regionalny za grube pieniądze, ciężko uwierzyć, że cokolwiek może być za darmo. Ale słuchajcie, wiara w ludzi nie została pogrzebana!
Dokładnie na dwa tygodnie przed wylotem postanowiliśmy uporządkować nieco naszą wstępną listę rzeczy „do zabrania” i przymierzyć się do pierwszego pakowania plecaków – czyli tytułowych „zawodników”. Cały nasz dotychczasowy dobytek, który mamy zabrać ze sobą w roczną podróż, był ułożony raczej „na słowo honoru”. Część kosmetyczki na jednej liście, część po prostu w głowie, ubrania…